Słodkości

Śniadanie na słodko? Pewnie pierwszą myślą większości z Was będzie – „Owsianka!”. U mnie natomiast zawsze na pierwszym miejscu są różnego rodzaju placuszki, a dopiero później owsianka. Na blogu znajdziecie przepis na podobne placuszki, ale na mleczku kokosowym oraz z dodatkiem cukru. Dzisiejsza wersja nie ma ani grama dodatkowego cukru, całą słodycz nadaje banan. A mleczko kokosowe? Zastępuję je 2 łyżkami jogurtu naturalnego. Kolejna różnica? Dodatek gorzkiej czekolady, która w połączeniu z borówkami + w wersji na ciepło robi robotę 🙂

Do upieczenia bezglutenowego chleba bananowego, zbierałam się bardzo długo. Miałam już zapisane kilka przepisów – kilka, ponieważ nigdy żaden w 100% mi nie odpowiadał. Dlatego chciałam połączyć ze sobą kilka pomysłów z tych przepisów i spróbować upiec swoją wersję. Na całe szczęście z pomocą przyszły dziewczyny Kamila i Noemi Górny, które wydały książkę „Bezglutenowe Podróże. Ciasta i desery”, gdzie znalazłam przepis na bezglutenowy chlebek bananowy który był najbliższy mojej wymarzonej wersji 🙂

Jakie są największe obawy wszystkich „bezglutków” przy przygotowaniu tart? Ciasto kruche! No bo jak je zrobić by było faktycznie kruche i jednolite, a nie rozsypującym się piaskiem ? Jest na to sposób 🙂 Tak naprawdę przy tartach na słodko nie potrzebujemy mąki, nie potrzebujemy również piekarnika. Poniższy przepis udowodni Wam – DA SIĘ TO ZROBIĆ!

Bezglutenowa panna cotta, słodki delikatny deser, z owocowym musem – u mnie malinowym. Jest to jeden z łatwiejszych w przygotowaniu deserów, gdzie jedynym naszym zmartwieniem jest to, czy jest on wystarczająco słodki 🙂

Bezglutenowe placuszki z skyrem i bananem, z dodatkiem gorzkiej czekolady.

Czy znacie skyr? Ja do niedawna nie wiedziałam, że istnieje taki produkt! Przeglądając instagramowe inspiracje, często przewijało się słowo „skyr”. Nie wiedziałam, że skyr to po prostu skyr.. Jakkolwiek to zabrzmi, ciągle myślałam, że ludzie pisząc skyr, mają na myśli zwykły syr… (chyba mieszkam zbyt blisko gór).  Jakie było moje zdziwienie, gdy pewnego pięknego dnia zobaczyłam po raz pierwszy w sklepie produkt z napisem „skyr”! Nie mogłam się oprzeć i musiałam go kupić.